Dnia 13 grudnia 2018 roku nasza szkoła wybrała się do Teatru „Maska” w Rzeszowie na adaptację lektury Karola Dickensa "Opowieść wigilijna". Godzina zbiórki została ustalona, jednakże już na początku spotkały nas małe trudności, lecz nikt nie tracił humoru.
Gdy dojechaliśmy na wyznaczone miejsce, uczniowie, po szybkim marszu z przystanku z niecierpliwością zasiedli w fotelach. Czuliśmy się bardzo kameralnie, gdyż ku naszemu zdziwieniu sala nie okazała się taka duża, jaką sobie wyobrażaliśmy.
Spektakl był bardzo pozytywny, lecz nie brakowało momentów, kiedy można było zastanowić się nad tym co w życiu jest najważniejsze. Akurat, teraz przed zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia.
Aktorzy zagrali wyśmienicie. Najbardziej podobała się postać Ebenezera Scrooge'a. Scenografia i stroje były ogólnie bardzo dobrze przygotowane, a aktorzy wspaniale grali swoje role. Klasa VII, będąca po omówieniu lektury, wyłapała, że spektakl został nieco unowocześniony, gdyż zostały zmienione niektóre elementy powieści.
W czasie spektaklu na sali panowała cisza i skupienie. Po skończonym przedstawieniu na sali było słychać głośne i długie brawa dla aktorów.
Po przedstawieniu mogliśmy zwiedzić Muzeum Dobranocek, uczniowie bez problemu w zachwycie oglądały wystawy. Po sali oprowadzała nas miła pani przewodnik, która zdradzała tajniki powstawania co ważniejszych bajek dla dzieci. I tak na przykład wytłumaczyła, że aby stworzyć jedną minutę filmu rysunkowego potrzebnych jest około 1440 klatek, albo Miś Coralgol poruszał się na specjalnym stelażu i wiele, wiele innych ciekawostek. A zbiory były realnymi lalkami, figurkami, scenografią z bajek, które pamiętają czasy naszych rodziców. Na zakończenie wizyty w Muzeum mogliśmy obejrzeć bajkę „Jacek i Agatka” - uśmiechów nie było końca
Przed drogą powrotną wstąpiliśmy na bardzo smaczny obiad do Baru Domowego, każdy mógł najeść się do syta domową zupą ogórkową oraz filetem z ziemniakami i surówkami.. Dopiero wtedy mogliśmy wyjechać w stronę Borowiny Sitanieckiej.
Mimo że w Rzeszowie staliśmy godzinę w korku ulicznym, każdy był tego dnia szczęśliwy.